środa, 18 września 2019

Nurt ósmy


Wspierałeś się ramionami o metalową barierkę balkonu i sączyłeś dzierżonego w twojej prawej dłoni kolorowego drinka. Przez ramie zerknąłeś przelotnie na blondynkę spoczywającą na jasnej pościli waszego wspólnego łóżka i westchnąłeś głęboko. Podczas tych wakacji chciałeś odpocząć, zresetować umysł i ciało, a tymczasem w twojej głowie rozgrywała się istna plątanina myśli i zapewne podobnie było z tą należącą do Sary. Nie czułeś nic względem twojej sąsiadki. Łączyła cię z nią jedynie nić porozumienia, która wspięła się na naprawdę wysoki poziom i sympatia jaką ją darzyłeś, ale inaczej się nie dało, kiedy emanowała taką energią i wszczepiała ją także w twoją osobę. Czułeś się psychicznie zdecydowanie lepiej od czasu poznania Zielińskiej. Byłeś jej za to ogromny wdzięczny i starałeś się jej to ukazać co jakiś czas przez małe gesty. Jednym z nich było zaproszenie ją na wakacje, a raczej narzucenie jej obowiązku towarzyszenia ci w Grecji. Po za tym nie mogłeś tu zabrać nikogo innego, gdyż większość twoich przyjaciół czy bliskich kolegów przebywała na zgrupowaniu. Nie chciałeś zawracać im głowy, a przede wszystkim zdawałeś sobie sprawę, że mieli cię dosyć. Niby rozumieli twoją ciężką sytuację, ale twoje majaczenie przyprawiało ich o ból głowy i nerwice. Dlatego też zdecydowałeś się na obecność Sary na tych wakacjach i do tego momentu tego nie żałowałeś. Teraz jednak wszystko się skomplikowało. Po jej wyrazie twarzy, który zazwyczaj był pogodny przeczuwałeś, że obarczała się winą, toczyła walkę ze swoimi myślami. Krótko mówiąc zadręczała się całą tą sytuacją. Czy słusznie? Nie wiedziałeś. Postawiłeś opróżnioną szklankę na niewielkim stoliku obok wyjścia na balkon i wparowałeś do wnętrza pokoju, przeczuwając, że czas na rozmowę.

-Sara, ja…-rozpocząłeś łagodnie, lecz blondynka zadarła głowę ku górze i ci przerwała.

-Chciałeś tego. Wiem o tym.-sapnęła, spoglądając ci głęboko w oczy.

-Problem w tym, że tego nie chciałem! Ja tego potrzebowałem!-wrzasnąłeś, formując dłonie w pięści, gdy dotarła do ciebie prawda.

-Przepraszam, ale że co?! Bednorz, nie pojmuje cię! –żywo gestykulowała dłońmi, patrząc na ciebie z niezrozumieniem malującym się w tych czekoladowych tęczówkach.

-Nie zrozumiesz.-mruknąłeś pod nosem, nie mając najmniejszej ochoty opowiadać jej o Andżelice.-Lepiej będzie jak o tym zapomnimy i po powrocie do kraju zerwiemy ze sobą kontakt.-dodałeś cicho.

-Co proszę?!-poderwała się z łóżka.- Czy ty sobie żartujesz ze mnie?! Miałeś jaja oddać pocałunek, a teraz chowasz się jak mysz pod miotłą!? Jesteś niedorzeczny! – w jej oczach szkliły się łzy, za którymi skrywał się ból i niedowierzanie.

-Po prostu nie wiesz wszystkiego.-wypowiedziałeś stoickim tonem.

-To może mi łaskawie powiesz o co w tym wszystkim chodzi?-zmierzyła cię ostrym wzrokiem.- I co teraz będziesz się od mnie izolował? Ja nie pozwolę by jakiś pierdolony pocałunek zniszczył naszą przyjaźń, rozumiesz?!

Prychnąłeś pod nosem, bo dla niej to był jedynie nędzny pocałunek. Dla ciebie to była zdrada. Czułeś się podle, nie odtrącając jej inicjatywy, ale potrzebowałeś tej cholernej bliskości. Tak długo jej nie zaznałeś. Cierpiałeś na jej niedobór, będąc zbyt długo pogrążonym w samotności, a przecież żadna dziewczyna nie była wystarczająco dobra jak ona, jak Andżelika. Sara była twoją przyjaciółką. Nie darzyłeś ją żadnym uczuciem, lecz łaknąłeś znowu posmakować tego ciepła. Wykorzystałeś ją, Bartku. Jej twarz osnuwał ból, który mimo wszystko starała się skryć, ale wychodziło jej to nieudolnie. Ty doskonale go dostrzegałeś. Pragnąłeś jej powiedzieć o wszystkim, ale było to dla ciebie zbyt wcześnie. Nie znaliście się wystarczająco długo, aby poznała twoją historię. Spojrzałeś na nią zbolałym wzrokiem i zatrzasnąłeś za sobą drzwi, zostawiając ją z mętlikiem w głowie.


***


Opadłaś bezsilnie na miękką pościel rozciągającą się pod twoim drobnym ciałem. Słona ciecz tworzyła mozaikę na twoich policzkach, stapiając się ze strugami tuszu do rzęs. Drżałaś pod wpływem nawiedzającego cię szlochu, którego powodem był Bartosz Bednorz, a raczej jego zachowanie. Bolało cię to, że otrącił cię od siebie z taką siłą, choć wcześniej byłaś przekonana, że jesteście względem siebie wystarczająco blisko. Uważałaś, że to odpowiedni moment, by dać mu delikatny, dyskretny sygnał, że poczułaś coś więcej względem niego. Nie byłaś jednak świadoma, że przegrywałaś z kimś, kogo nie było już na tym świecie. Nie znałaś jego całej historii i przeczułaś, że coś przed tobą ukrywa, lecz nie zamierzałaś napierać. Wiedziałaś, że wyjawi ci to w odpowiednim czasie, lecz gdy zarządzał zakończenia waszej relacji, a przede wszystkim przyjaźni to zapragnęłaś znać każdy szczegół. Po jego twarzy widziałaś, że wystarczająco dużo doświadczył w życiu. Posmakował ogromnego bólu, ale nie chciał się nim z tobą podzielić, choć byłaś gotowa przyjąć go na siebie i w jakiś sposób mu pomóc. Westchnęłaś głośno do swoich myśli i otarłaś zewnętrzną częścią dłoni ściekające po twoich policzkach łzy. Płacz nie miał sensu. Musiałaś dać Bartkowi czas na przemyślenia i tylko tyle mogłaś  w tym momencie zrobić, aby go nie stracić. A nie chciałaś wypuścić ze swojego życia osoby, którą kochałaś. Zdałaś sobie sprawę z tego na tym właśnie wyjeździe, obserwując błogą twarz siatkarza pokrytą promieniami słońca.  Uwielbiałaś, kiedy roześmiany toczył z tobą konwersacje nad basenem czy nabijał się z Greków, którzy podbijali do ciebie w hotelu. Dyskretnie także lubiłaś podejrzeć jego opalony tors czy dłużej zajrzeć w jego błękitne tęczówki. Zakochałaś się w reprezentancie Polski, w brązowym medaliście Ligi Narodów, a przede wszystkim we własnym przyjacielu.

-Ada? Muszę ci się wygadać, bo zwariuję.-rzuciłaś do telefonu, wybierając numer przyjaciółki chwilę wcześniej.

-Co się stało, skarbie?- pełen troski głos rozbrzmiał w słuchawce.

-Pocałowałam go, a on to odwzajemnił.

-To świetnie!

-No właśnie nie do końca. Powiedział, że musimy o tym zapomnieć i zerwać kontakt.

-Co takiego?! Daj mu czas. Może jest w szoku.

🌊
Hello! ^^
Przepraszam za opóźnienia :( Mam nadzieję, że jakość tego wyżej wynagrodzi Wam poślizg w czasie :D Mi osobiście bardzo podoba się ta część i od niej będziemy rozkręcać nowy wątek, który miałam wprowadzić. Sara zakochała się w Bartku, a ten nie potrafi przełamać bariery i bardziej dopuścić jej do siebie. Czy da jej szansę? Okaże się niebawem. Całuję i lecę pisać Filipiaka! :D ;*

1 komentarz:

  1. I cóż ten Bartek najlepszego zrobił? Ciągle nie może zapomnieć o utraconej ukochanej, a Sarze narobił zamętu w głowie. W końcu dziewczyna miała prawo wyobrazić sobie coś więcej, chociażby z powodu z tych wakacji. Zaryzykowała, pocałowała go i nie została odepchnięta, ale później dowiedziała się, że Bartek nic, a ona zdążyła poczuć coś więcej. Bartek jeszcze nie jest gotowy, by wyznać dziewczynie całą prawdę, a ona głupia nie jest i czuje, że czegoś jej nie mówi, ale nie chce go naciskać, tylko czekać... Ciekawe, kiedy siatkarz zdecyduje się wyznać, o co tak naprawdę chodzi i czy Sara będzie się męczyć z tym nieodwzajemnionym uczuciem?
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń